piątek, 3 stycznia 2014

Słów kilka z innej beczki o moich nowych towarzyszach

Dzisiaj przedstawię, moich nowych przyjaciół, cóż mieszkają ze mną już prawie miesiąc, ale ja dopiero ich pokazuję. Jest to parka małych i puchatych króliczków miniaturek, które adoptowałam w grudniu. Przybyły do mnie aż z Rybnika, czyli przebyły 260 km trasę. 


Po lewej to samiczka imieniem Luna. A po prawej to samczyk Mort

Luna jest bardzo żywym i ciekawym stworzonkiem. Zawsze wszędzie jej pełno i pierwsza do rozrabiania. Uwielbia skakać po wszystkim co jest wyżej od niej. Nie ma miejsca gdzie jej nosek już by nie zawitał. A pod wieczór jak zmęczy się zabawą podchodzi do właścicieli i szczypie ząbkami, aby ktoś ją pogłaskał rozciąga się na dywanie i delektuje pieszczotami



Mort jest wręcz odwrotnością Luny. Cichy i nieśmiały, trudno go wyciągnąć z domku, a jak już wyjdzie to kuli się w kącie na dywanie i śpi, a jak tylko ktoś się poruszy już migiem się chowa. Trzeba trafić u niego na moment gdy będzie chciał być głaskany, chociaż gdy widzi grzebyczek, którym jest czesany momentalnie podchodzi i nastawia się by go rozczesać. Morcik jest angorą, na zdjęciach jest ostrzyżony ze względu na liczne kołtuny jakie posiadał i dlatego też musi być codziennie czesany.



Oba króliczki są w sobie wielce zakochane co widać na każdym kroku. Widać to po tym jak się tulą, miziają, wylizują i jak razem śpią wtulone w siebie. Rozklejam się wtedy bardziej niż na komediach romantycznych.


18 komentarzy:

  1. Kochane słodziaki ! Miałam kiedyś takiego maluszka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja teraz posiadam pierwszy raz króliczki i cały czas się uczę. Cieszy mnie fakt, że bardzo mi pomaga organizacja od której adoptowałam uszaki.

      Usuń
    2. O to świetnie że przygarnęłaś te mordeczki. To naprawdę fajne zwierzaczki. A jeżeli chodzi o komentarz do mojego postu o TT oto moja odpowiedz: Kochana podaje Ci linka do sklepu w którym kupisz TT we wzorki ale tylko w kompakcie bo te którą ja mam ma tylko 7 kolorów. Oto link http://www.topdrogeria.pl/wyszukiwanie.html?sys_accept=0&search_phrase=Tangle+teezer

      Usuń
    3. Ślicznie dziękuję, sądząc po Twojej opinii okaże się ona bardzo przydatna w moim wypadku

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Szkoda, że nie możecie ich po podglądać na żywo, są wtedy jeszcze bardziej urocze i słodsze

      Usuń
  3. Jakie słodkie :)

    Zapraszam na rozdanie :http://probkowo.blogspot.com/2013/12/moje-pierwsze-swiateczno-noworoczne.html

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. Szkoda, że na zdjęciach nie widać całej ich słodkości ;D

      Usuń
  5. Śliczne słodziaki, dziękuję za udział w moim candy i życzę powodzenia:)
    pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż udział wzięłam, nie wygrałam, ale i tak dobrze się bawiłam. A po za tym przez takie rozdania znajduję i poznaję fajne blogi

      Usuń
  6. Odpowiedzi
    1. W całej krasie, nie mówiąc jak słodko potrafią się przymilać

      Usuń
  7. też kiedyś miałam królika miniaturkę, wabił się Kacper, ale niestety zginął śmiercią tragiczną... :(

    zapraszam na rozdanie do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie króliczki pojawiły się po tragicznej śmierci świnki morskiej Teodora, musiałam zapchać pustkę w mieszkaniu. Po prostu potrzebuję zwierzaczka, który będzie biegał wokoło i robił hałas.

      Usuń
  8. śliczne króliki ja niestety się ich boje może to przez złe wspomnienia z dzieciństwa

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja się bałam bo nigdy nie miałam królików, a to wymagające stworzonka. Bałam się też tego, że mogą gryźć, ale tu zostałam zaskoczona, one jedynie jak już to lekko szczypią ząbkami. Bardziej się obawiam, że o czymś zapomnę, albo że zachorują. Tak więc mam ciągły kontakt ze Stowarzyszeniem opieki nad królikami, które bardzo mi pomaga radą i podpowiedziami. Jako zwierzątka moje są bardzo łagodne i w miarę spokojne.

    OdpowiedzUsuń